Dosyć! Po trzykroć! - powiedziała kobieta strzelając w pierś młodzieńca. A młodzieniec? Był piękny, umięśniony, jeszcze do niedawna szczęśliwy i zakochany w swej oprawczyni. Pył opadał z wolna, bo promienie słońca wdzierały się sążniście. Nikt nie wie, o co chodziło. Nikt nie wie, czemu ona strzelała do słomianej kukły, którą nazywała imieniem swego ukochanego i jedynego. W każdym razie po kukle zostały li jedynie wióry. Kobieta zaś wyprowadziła się z domu pod miastem i nigdy nie wróciła. Jedynie, co wiadomo to, że wybornie strzelała. Bo cały magazynek ugrzązł w miejscu, gdzie potencjalnie młodzieniec mógł mieć środek czoła. W zasadzie to dość brutalne. Mogła celować w serce. To przecież to takie romantyczne... No cóż.
Łódzki spleen działa (z przerwami) od 2013 roku. To miejsce gdzie spotkacie się z mrożkowsko-kafkowskim nastrojem. Silne nawiązania do nastrojowości Łodzi wpływają na przedstawiane obrazy i sytuacje.