Nachodzą mnie czasem takie chwile, że nawet jak nie leżę na łące, to tak samo oddycham jakbym to robiła. . .
Dziś jest właśnie taki dzień. Wiosna wdziera się do mojego ciała i umysłu wraz z wdychanym przez nos powietrzem.
To powietrze jest słodkie, lekkie, pieszczące moją duszę. Czuję się lekko, jak piórko i kumuluje się we mnie energia, jak w pąku przed rozwinięciem.
To powietrze jest słodkie, lekkie, pieszczące moją duszę. Czuję się lekko, jak piórko i kumuluje się we mnie energia, jak w pąku przed rozwinięciem.
Nadeszła w moim życiu wiosna.
Nie ma to związku z jakimś burzliwym romansem i może dlatego jest to uczucie jeszcze piękniejsze, bo cieszy mnie samo z siebie i być może tylko ja to tak czuję i nikt inny.
Nadchodzą piękne dni. Dni wypełnione Słońcem. Widnokrąg usłany zielenią... spotkania na Łonie Abrahama i menadyczne tańce. Wypady do zoo, rozważania przy torach kolejowych z piwem, zamyślanie na Patriarszych Prudach, szalone tańce po ranek, spacery boso, w deszczu, z pieśnią na ustach. To wszystko powróci. Powróci i znów napełni mnie radością, młodzieńczym szaleństwem. Świat jest wtedy tak piękny, że nie chce się aby czas ruszał choćby o setną sekundy.
Oczywiście! To, co było nie jest tym co będzie. Ale to, co nastąpi na pewno splecie się w kolejny wianek, który będę mogła puszczać na rzece moich wspomnień.
(Tekst ten dedykuję wszystkim tym, z którymi spędziłam zeszłą wiosnę i lato)
Patriarsze Prudy (te oryginalne ) |
Patriarsze Prudy..a wcześniej tramwaje.Odkrywam w tym jakieś mordercze instynkty.Wybierasz się Anuszko po olej?
OdpowiedzUsuńTo zależy kto będzie Berliozem ;)
OdpowiedzUsuń