Kot ze śmietanową grzywką, zasymilowana walka, mentalna defekacja, biegi boso nad morzem z jodem z Czarnobyla, drinki o kolorze odchodów, rozbieranie się i rozsiewanie po całym domu elementów ubrania...
Takie rzeczy dzieją się co chwila. Wystarczy tylko słuchać i patrzeć.
Kot jest upierdliwy, majta się pod nogami, a ty masz dłonie całe w śmietanie. Naturalną sprawą jest to, że się w niego wycierasz.
Równie naturalne jest to, że coś w twoim bilansie się nie zgadza, masz problem z nazwaniem tego, co boli.
Wtedy wybrzmi głos, mówiący Ci że zasymilowałeś walkę, że musisz jeszcze raz spojrzeć na swoje problemy, aby doświadczyć harmonii, aby twoje dłonie połączyły się w akcie pojednania z samym sobą. W tym celu musisz dokonać mentalnej defekacji, aby pozbyć się złogów w twoim pojmowaniu świata.
Potem raptem podbiega do ciebie mały, czarny człowieczek mówiący, że rozchorował się od jodu (z pewnością z Czarnobyla, bo inaczej jod nie jest szkodliwy) i biegania boso od Niemców do Rosjan w te i nazad. A wszystko przez to, ze jakiś pies z chorobą wściekłej szczęki - rozszarpał mu buty na atomy i nie mógł, jak normalnie ludzie - chodzić po plaży w butach.
Po takiej epopei należy koniecznie napić się unikatowego drinka ze wszystkiego, co masz. Tzn. wina, wódki i soku pomarańczowego ( a jak nie masz - to kup ).
Po tym alchemicznym procesie pozyskiwania mózgowstąrząsa nie pozostaje nic innego, jak wpaść do domu, szybko się rozebrać i zwyczajnie iść spać.
Takie rzeczy dzieją się co chwila. Wystarczy tylko słuchać i patrzeć.
Kot jest upierdliwy, majta się pod nogami, a ty masz dłonie całe w śmietanie. Naturalną sprawą jest to, że się w niego wycierasz.
Równie naturalne jest to, że coś w twoim bilansie się nie zgadza, masz problem z nazwaniem tego, co boli.
Wtedy wybrzmi głos, mówiący Ci że zasymilowałeś walkę, że musisz jeszcze raz spojrzeć na swoje problemy, aby doświadczyć harmonii, aby twoje dłonie połączyły się w akcie pojednania z samym sobą. W tym celu musisz dokonać mentalnej defekacji, aby pozbyć się złogów w twoim pojmowaniu świata.
Potem raptem podbiega do ciebie mały, czarny człowieczek mówiący, że rozchorował się od jodu (z pewnością z Czarnobyla, bo inaczej jod nie jest szkodliwy) i biegania boso od Niemców do Rosjan w te i nazad. A wszystko przez to, ze jakiś pies z chorobą wściekłej szczęki - rozszarpał mu buty na atomy i nie mógł, jak normalnie ludzie - chodzić po plaży w butach.
Po takiej epopei należy koniecznie napić się unikatowego drinka ze wszystkiego, co masz. Tzn. wina, wódki i soku pomarańczowego ( a jak nie masz - to kup ).
Po tym alchemicznym procesie pozyskiwania mózgowstąrząsa nie pozostaje nic innego, jak wpaść do domu, szybko się rozebrać i zwyczajnie iść spać.
Komentarze
Prześlij komentarz