Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Gieni i tajemnica szyfrów niewerbalnych.

Mężczyzna, dwóch mężczyzn, tuzin...? Ilu jest mężczyzn na ziemi, bo chłopców jest całkiem sporo...? Rozejrzała się Gieni po tym bożym świecie, wychodząc z bramy kamienicy, mijając się z chłopcem trzymającym smętny kwiatuszek, który się rumienił ze wstydu że jest taki sam i w rękach nieporadnego chłopca. Chłopiec... owszem. Barczysty, w płaszczu nawet... ale na kilometr czuć było od niego chłopca, któremu zdaje się, że jest mężczyzną. Z pewnością nie umie zapłacić za kobietę, którą zaprasza i nie potrafi w niej wzbudzić pożądania. A ona? Kim może być ta ona? -Z pewnością zakochana. W chłopcu można się jedynie zakochać, inaczej jest nie do wytrzymania - powiedziała do siebie Gieni wydychając dym papierosa z nonszalanckim uśmiechem. Tak. Każda z nas może wpaść w szpony chłopca. Każdej z nas zdarza się to częściej, niż statystycznie raz na całe życie. Z czego to wynika? Po części głupie hormony, które motają nami zupełnie na oślep, kompleksy, niewiara w swoją wartość, albo zwyczajni

Gieni i jej odwieczni przeciwnicy.

Wilgotna i zmarznięta kostka brukowa jeszcze dźwięczniej oddaje stukot każdego kroku. W oddali słychać ostatni odjeżdżający tramwaj tej nocy. Czas płynie już o wiele wolniej, niż rano kiedy każde minuty nad zaspaną kanapką są oszukane. Wydają się bowiem długie jak kwadranse, a okazują się juz nawet nie jednostkami czasu, ale mgnieniami. Gieni wraca odurzona przepracowanym dniem i piwem wypitym w ulubionym barze, idzie przestępując z nogi na nogę, opatulona tak miękko i szczelnie, że wydaje jej się że już zaparkowała w pidżamie, pod kołdrą. Ma uczucie luzu, wtulenia. Takiego wtulenia, jakie znają dzieci wtulając się w kochającą matkę. Nikogo przy niej nie ma. Jest sama. Jak zawsze. I zaczyna to rozumieć. Zaczyna również czuć, że jak czegoś nie zmieni - to tak już pozostanie na dłuższą chwilę. Gieni patrzy na dwa różne oczy i słyszy na dwoje różnych uszu. W jednym oku i uchu słyszy o " Silnej kobiecie", zupełnie niezależnej i pełnej werwy, mającej zimno wykalkulo

List do Czytelników, a w zasadzie do jednej Czytelniczki.

Drodzy Czytelnicy! Z racji na to, że już od trzech lat piszę krótkie formy - pora dorosnąć. Pora napisać coś dłuższego. A co można napisać w Łodzi? No przecież, że film! Jako że obecnie cenione są historie "z życia wzięte", postanowiłam w sposób bezkarny czerpać z życiorysów moich przyjaciół, co dodatkowo podgrzeje atmosferę (nic tak nie dodaje pikanterii, jak proces). Wybrałam już ofiarę. Śledzę ją już od kliku dni. Ba! Nawet lat! Ponieważ nie mam jeszcze odpowiednio dobrego sprzętu do pozyskiwania materiałów - ucieknę się do konwencjonalnych i prymitywnych form, jak wystukiwanie na klawiaturze. Jeśli widzisz plamę fioletu w dziwne mniejsze plamki, które przy skróceniu dystansu okażą się podobiznami sów, jeśli ta plama ma burzę podrudzialych loków, a twarz wyraża bezkrytyczną radość do świata, na dodatek wysiada z samochodu, który wydaje się mieć imitujący ją, poprzez zmyślny układ zderzaka i świateł uśmiech - to oznacza, że spotkałeś JĄ. Kobietę piękną i tajem

Gieniocentryczna gra na oślep.

Czy można czuć wielką moc i jednocześnie przeraźliwy strach? A czy można czuć jednocześnie wielki ból i jeszcze większe szczęście? Życie zna wiele przykładów od samego swego początku. Takie właśnie dziwne mieszanki nawiedzają Gieni i jej spokojną twarz. Spędza bardzo spokojnie czas. Ktoś mógłby nawet orzec, że monotonnie. Gdy jednak wejdziesz w jej duszę widzisz cale zastępy myśli, które nie pozwalają ani na chwilę pędzić monotonnej egzystencji. Jednostajność, w której obecnie się znajduje to jedynie wentyl bezpieczeństwa, który zmusza ją do normalności, a nawet tę normalność zapewnia. Wstaje rano, je ulubione proste śniadanie, delikatnie podkreśla urodę i wychodzi omiatając wzrokiem mieszkanie, które pozostawia z miesiąca na miesiąc w coraz lepszym stanie, co niewątpliwie świadczy o tym że wchodzi na pułap zestandaryzowanego mieszczanina - pracownika z przeciętną pensją i równie przeciętnymi umiejętnościami. Gieni o tym doskonale wie. Zaciska wtedy dłonie. Gdy dochodzi do odprę