Sąsiadką Joanny była starsza kobieta o imieniu Ludmiła. Po wyjściu z obozu koncentracyjnego, do którego trafiła jak większość przypadkiem -zapadła na chorobę psychiczną. Miała stany lękowe, kiedy ktoś pukał do jej drzwi chowała się do szafy. Miała też jedną nieznośną dla innych lokatorów potrzebę znoszenia różnych artefaktów do domu. Były to albo stare, potłuczone naczynia, doniczki, a kiedy ich zebrała dokładną liczbę - przynosiła odpadki, w postaci obierzyn, aby nawozić kwiatki, które jej zdaniem miały tam lada moment wyrosnąć. Ludmiła najbliższą rodzinę straciła w czasie wojny. Ostał się jedynie syn jej młodszej siostry, który usiłował dusić w zarodku zamiłowania ciotki do ogrodnictwa. Było to jednak dość karkołomne zadanie, zważywszy na to, że on odwiedzał ją raz na dwa dni. Co Tomasz wyniósł na sąsiedni śmietnik ( aby utrudnić ciotce szaleńczy proceder), w ciągu paru dni odnawiało się z większym rozmachem. Tomasz miał z nią, więc Krzyż Pański. Starał się jednak opiekow...
Łódzki spleen działa (z przerwami) od 2013 roku. To miejsce gdzie spotkacie się z mrożkowsko-kafkowskim nastrojem. Silne nawiązania do nastrojowości Łodzi wpływają na przedstawiane obrazy i sytuacje.