Oglądałam ostatnio film Woodego Allena "Życie i cała reszta". Jest
tam taka historia chłopaka, który ma ułożone (pozornie) życie. Wtedy
pojawia się w jego życiu starszy o kilka dekad facet - grany przez Allena,
inspirujący go do zerwania z teraźniejszością i wyjechania do innego stanu...
I tak piję sobie to mleko od kilku dni (aby nikt mi nie zarzucał, że pijaństwo oddziałuje na moje postrzeganie świata) i zastanawiam. Obecnie robię mnóstwo rzeczy. Realizuję masę zadań, pomysłów, projektów - moich na siebie i świat, oraz cudzych na mnie i na świat. Wszystkie te projekty, pomysły, plany - zrealizowałyby się równie dobrze beze mnie z lepszym, bądź gorszym skutkiem.
Nie znaczy to oczywiście, że czuję się niepotrzebna.
Ale gdybym tak wyjechała... chociaż na trochę... popatrzyłabym na inne realia, pogadała w innym języku...
Może okazałoby się, że to, co robię powinnam robić inaczej, może lepiej, a może wcale.
Może nie dowiedziałabym się niczego i odliczała czas do powrotu.
Może... może... może...
Ciekawe, co Hella na to? Póki co gania za jakąś muszką (O cholera! A może to mol!) i wydaje z siebie piskliwe miauki świadczące o skrajnym zniecierpliwieniu.
Szklanka z mlekiem pusta - idę do moich planów, projektów i innych szumnych przedsięwzięć.
Dobranoc.
I tak piję sobie to mleko od kilku dni (aby nikt mi nie zarzucał, że pijaństwo oddziałuje na moje postrzeganie świata) i zastanawiam. Obecnie robię mnóstwo rzeczy. Realizuję masę zadań, pomysłów, projektów - moich na siebie i świat, oraz cudzych na mnie i na świat. Wszystkie te projekty, pomysły, plany - zrealizowałyby się równie dobrze beze mnie z lepszym, bądź gorszym skutkiem.
Nie znaczy to oczywiście, że czuję się niepotrzebna.
Ale gdybym tak wyjechała... chociaż na trochę... popatrzyłabym na inne realia, pogadała w innym języku...
Może okazałoby się, że to, co robię powinnam robić inaczej, może lepiej, a może wcale.
Może nie dowiedziałabym się niczego i odliczała czas do powrotu.
Może... może... może...
Ciekawe, co Hella na to? Póki co gania za jakąś muszką (O cholera! A może to mol!) i wydaje z siebie piskliwe miauki świadczące o skrajnym zniecierpliwieniu.
Szklanka z mlekiem pusta - idę do moich planów, projektów i innych szumnych przedsięwzięć.
Dobranoc.
Komentarze
Prześlij komentarz