Gorączka trawi moje ciało. Czuję, jak myśli i bakterie stapiają się w jedno, trawiąc mnie od wewnątrz. Nie potrafię utrzymać ciała i myśli w równowadze, ciągle krążą jak rozjątrzone muchy nad rozkładem. Jedyne, co mnie trzyma przy życiu - to puls miasta, który podtrzymuje mój własny. Ja to miasto. Miasto to ja. Gdyby wyrysować mapę, to moje wnętrze przypominałoby miasto renesansowe, które istnieje do dziś: centrum jest dobrze utrzymane, schludne, uliczki ułożone pod kątem prostym, a to wszystko okala postmodernistyczny chaos. W tym zgiełku znalazło się też miejsce na mały Eden, gdzie zamieszkałaś. W zasadzie nigdy nie wiedziałem czego pragniesz. Nigdy nie mówiłaś zbyt wiele. Ogólnie byłaś jakaś taka mimozowata. No ale nigdy nie było powodów do kłótni, więc po co się rozstawać? Było dobrze tak, jak było. Gdy się poznaliśmy, chodziłaś do szkoły dla głuchoniemych dziewcząt. Jeździliśmy tym samym autobusem rano. Kiedyś nadszedł ten dzień, że staliśmy obok siebie, autobus gwałtownie...
Łódzki spleen działa (z przerwami) od 2013 roku. To miejsce gdzie spotkacie się z mrożkowsko-kafkowskim nastrojem. Silne nawiązania do nastrojowości Łodzi wpływają na przedstawiane obrazy i sytuacje.